Gdy jedziemy po wyboistej drodze, nie lubimy odczuwać w aucie wstrząsów i wibracji. Zapewniają nam to amortyzatory, dzięki którym wstrząsy nie są przenoszone na nadwozie samochodu i do wnętrza kabiny. Bywa, że elementy te zawodzą, a wtedy nie tylko pogarsza się komfort podróżowania, ale może także dojść do niebezpiecznych sytuacji na drodze.
Część ta znajduje się pomiędzy piastą koła, a ramą pojazdu. Najczęściej działa na zasadzie sprężania gazu lub oleju, co łagodzi wibracje, w jakie wpadają koła podczas jazdy po dziurach i wybojach. Urządzenie stabilizuje ruchy samochodu w płaszczyźnie góra-dół, przez co po przejechaniu przez przeszkodę auto szybko przestaje się „bujać” i wraca do poprzedniej pozycji, a zarazem toru jazdy.
Amortyzatory samochodowe współcześnie montowane są w jeden zespół, razem ze sprężynami zawieszenia. Nazywa się to kolumną McPhersona, która pojawia się niemal zawsze na osi przedniej (umożliwia skręcanie), a coraz częściej także z tyłu pojazdu.
Tradycyjne rozwiązanie, czyli amortyzator gazowy lub olejowy, raczej nie ulega nagłym usterkom. Po prostu z czasem jego sprawność spada, co będziemy odczuwać jako pogorszenie komfortu prowadzenia. Po przejechaniu np. progu zwalniającego auto będzie jeszcze długo bujać się, czasem może nawet dojść do chwilowego odrywania się kół od ziemi. Stwarza to spore zagrożenie utratą przyczepności, poślizgiem i wypadkiem, dlatego nie bagatelizujmy sprawy.
Czasami spotykamy rozwiązania pneumatyczne lub hydrauliczne, jak w przypadku amortyzatorów do BMW (można je dostać na https://asczesci.pl/bmw/3-e46-3397/3,100121–zawieszenie-tlumienie/amortyzator). Tam może dojść do nagłej usterki, która wystąpi jeśli uszkodzeniu ulegnie kompresor. Wtedy całe zawieszenie „siada”, podwozie znajduje się tuż nad drogą i jakakolwiek jazda jest niemożliwa.